Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
tajnym zamysłem w oczach, z buntem w sercu jak ładunek prochowy w panewce drzemiący niebezpiecznie!
Rzecz poszła swoim porządkiem: mrukliwy Lasota wciągnął Felusia do sprzysiężenia, które przed dwoma laty tajnie zawiązał w szkole belwederskiej podporucznik Wysocki, instruktor musztry - Feluś w ponurym milczeniu pochłonął pieczeń, kaszy nie tykając. Raz i drugi łyknął ze swej szklanki gorzkiego piwa - i wnet opuścił jadalnię. Przed nim i po nim uczyniło to kilku innych.
W korytarzu dopędził go Lasota.
- Słyszałeś, co mówią?... Mamy w tym roku wcześniej iść na obóz letni!
- Niechżeby! - mruknął Feluś. - Wolę już obóz i pułk nad te obrzydłe mury!
- Ba! Któż by
tajnym zamysłem w oczach, z buntem w sercu jak ładunek prochowy w panewce drzemiący niebezpiecznie!<br>Rzecz poszła swoim porządkiem: mrukliwy Lasota wciągnął Felusia do sprzysiężenia, które przed dwoma laty tajnie zawiązał w szkole belwederskiej podporucznik Wysocki, instruktor musztry - Feluś w ponurym milczeniu pochłonął pieczeń, kaszy nie tykając. Raz i drugi łyknął ze swej szklanki gorzkiego piwa - i wnet opuścił jadalnię. Przed nim i po nim uczyniło to kilku innych.<br>W korytarzu dopędził go Lasota.<br>- Słyszałeś, co mówią?... Mamy w tym roku wcześniej iść na obóz letni!<br>- Niechżeby! - mruknął Feluś. - Wolę już obóz i pułk nad te obrzydłe mury!<br>- Ba! Któż by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego