Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ten opuszczony przez właścicieli stary, drewniany domek przy ulicy Kanałowej 13. To było trzydzieści cztery lata temu.
- A ileż to lat temu - przypomniał sobie komisarz - od Stanisława R. uciekła żona? To było w 1976 roku, kiedy Gienia skończyła osiemnaście lat. Dla niewielkiej społeczności w S., gdzie wszyscy znali się jak łyse konie, była to nie lada atrakcja. Łucja R. zniknęła z miasta pewnego jesiennego dnia i nikt jej od tamtej pory nie widział. R. rozpowiadał, że żona uciekła z kochankiem, miała zamieszkać aż we Wrocławiu, podobno napisała do córki list, o którym dziewczyna opowiadała koleżankom w szkole. Dochodzenia nie przeprowadzono, ponieważ
ten opuszczony przez właścicieli stary, drewniany domek przy ulicy Kanałowej 13. To było trzydzieści cztery lata temu.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A ileż to lat temu&lt;/&gt; - przypomniał sobie komisarz &lt;q&gt;- od Stanisława R. uciekła żona? To było w 1976 roku, kiedy Gienia skończyła osiemnaście lat. Dla niewielkiej społeczności w S., gdzie wszyscy znali się jak łyse konie, była to nie lada atrakcja. Łucja R. zniknęła z miasta pewnego jesiennego dnia i nikt jej od tamtej pory nie widział. R. rozpowiadał, że żona uciekła z kochankiem, miała zamieszkać aż we Wrocławiu, podobno napisała do córki list, o którym dziewczyna opowiadała koleżankom w szkole. Dochodzenia nie przeprowadzono, ponieważ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego