Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Nie żyje, słyszysz? - Zygmunt próbował go odciągnąć.
- ...strasznie, zazdrości tego, że jesteśmy razem, i nawet pytał, czy się z tobą ożenię, spryciarz. Pewnie chciałby, żeby nie. Też by się w tobie zakochał. Ale nie potrafi, bo jest chujkiem, śmiesznym chujkiem. Ja potrafię. Kocham cię, wierzysz mi? - Bocian przywarł ustami do łysej czaszki. - Zrobię wszystko, żebyś wierzyła do końca życia... Teraz zabiorę cię do domu, opatrzymy rękę i będziemy oglądać filmy, te, które lubisz. Właśnie pożyczyłem Bessona. Wiem, że oglądałaś wiele razy, wiem... - otwartą dłonią zaczął delikatnie wycierać szczękę z sadzy.
Spalone ciało milczało... Wszędzie, wszędzie spalone, milczące ciała - spotworniałe kobiece węgle
Nie żyje, słyszysz? - Zygmunt próbował go odciągnąć.<br>- ...strasznie, zazdrości tego, że jesteśmy razem, i nawet pytał, czy się z tobą ożenię, spryciarz. Pewnie chciałby, żeby nie. Też by się w tobie zakochał. Ale nie potrafi, bo jest chujkiem, śmiesznym chujkiem. Ja potrafię. Kocham cię, wierzysz mi? - Bocian przywarł ustami do łysej czaszki. - Zrobię wszystko, żebyś wierzyła do końca życia... Teraz zabiorę cię do domu, opatrzymy rękę i będziemy oglądać filmy, te, które lubisz. Właśnie pożyczyłem Bessona. Wiem, że oglądałaś wiele razy, wiem... - otwartą dłonią zaczął delikatnie wycierać szczękę z sadzy.<br>Spalone ciało milczało... Wszędzie, wszędzie spalone, milczące ciała - spotworniałe kobiece węgle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego