Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
podszedł do plecaka. Z bocznej kieszeni wyjął
skórzany portfel - trochę wytarty na krawędziach. Zajrzał do środka.
Kojak wyciągnął rękę. - Pokaż no, pokaż! - Zamrugał jasnymi
rzęsami.
Widziałem, jak ojciec wyjmował z przegródki pieniądze, odliczył
kilka banknotów i chciał podać temu w czerwonej koszuli. Kiedy
przechodził obok tamtych dwóch, na niebieskim płótnie - łysy nagle
wyciągnął się jak długi i chwycił stopami nogę ojca w kostce.
Unieruchomił, jak żelaznymi szczękami. Wyglądało to nawet zabawnie:
ojciec w chustce z supełkami, chudy i wysoki, stoi nad





łysym wyciągniętym na trawie i nie może się ruszyć. Cygan grał obok w
pikuty. Ten w czerwonej koszuli siedział pod
podszedł do plecaka. Z bocznej kieszeni wyjął<br>skórzany portfel - trochę wytarty na krawędziach. Zajrzał do środka.<br> Kojak wyciągnął rękę. - Pokaż no, pokaż! - Zamrugał jasnymi<br>rzęsami.<br> Widziałem, jak ojciec wyjmował z przegródki pieniądze, odliczył<br>kilka banknotów i chciał podać temu w czerwonej koszuli. Kiedy<br>przechodził obok tamtych dwóch, na niebieskim płótnie - łysy nagle<br>wyciągnął się jak długi i chwycił stopami nogę ojca w kostce.<br>Unieruchomił, jak żelaznymi szczękami. Wyglądało to nawet zabawnie:<br>ojciec w chustce z supełkami, chudy i wysoki, stoi nad<br><br><br><br><br>&lt;page nr=178&gt;<br>łysym wyciągniętym na trawie i nie może się ruszyć. Cygan grał obok w<br>pikuty. Ten w czerwonej koszuli siedział pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego