Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
W połowie lutego Marian podpadł jednemu z esesmanów, który skatował go, a potem kazał oblać wodą i postawić na mrozie. Gdy moje komando wróciło z pracy na obiad, dowiedziałem się od mecenasa, że Marian znalazł jeszcze w sobie dość sił, by dowlec się do drutów i na nich zakończyć obozowe męczarnie. Tak umarł mój ukochany brat, a polska sztuka straciła jednego z największych swoich artystów.
Dzięki sprytowi mecenasa i staraniom rotmistrza udało mi się przyłączyć do grupy stolarzy. Odtąd pracowałem pod dachem, co chroniło przed zimnym wichrem, śniegiem i deszczem. Za drobne wyroby z drzewa dostawaliśmy od kucharza dokładkę z dna
W połowie lutego Marian podpadł jednemu z esesmanów, który skatował go, a potem kazał oblać wodą i postawić na mrozie. Gdy moje komando wróciło z pracy na obiad, dowiedziałem się od mecenasa, że Marian znalazł jeszcze w sobie dość sił, by dowlec się do drutów i na nich zakończyć obozowe męczarnie. Tak umarł mój ukochany brat, a polska sztuka straciła jednego z największych swoich artystów.<br>Dzięki sprytowi mecenasa i staraniom rotmistrza udało mi się przyłączyć do grupy stolarzy. Odtąd pracowałem pod dachem, co chroniło przed zimnym wichrem, śniegiem i deszczem. Za drobne wyroby z drzewa dostawaliśmy od kucharza dokładkę z dna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego