i rodzeństwem na Senatorskiej, w bezpośrednim sąsiedztwie dziadków, oczywiście nie pamiętam. Nie pamiętam też zagrożenia jakie zawisło nad małżeństwem rodziców, gdy zamieszkała tam piękna panna Władysława Adamska. Sąsiedzka znajomość przerodziła się w przyjaźń początkowo całej rodziny dla panny Władki, która oprócz młodości, urody i wdzięku, odznaczała się wielkimi zaletami towarzyskimi, m.in. była świetną organizatorką zabaw i gier towarzyskich, zwłaszcza t.z.w. "żywych obrazów". Polegały one na czymś w rodzaju statycznego niemego teatru. Uczestnicy przebierali się w odpowiednio zaimprowizowane kostiumy i zastygali w grupy, wyobrażające sceny z historii, lub literatury. Po odniesieniu sukcesu, nagradzanego sutymi oklaskami, i zapadnięciu kurtyny, aktorzy przebierali