się natomiast Nikolettą, która, zjadłszy nieco, siedziała z opuszczoną głową. <br>- Całkiem coś ona - orzekła, taksując dziewczynę wzrokiem - nie jak Bibersteinówna. Niepodobna. Kibić cienka, zadek mały, a odkąd się Bibersteinowie z Pogorzelami skoligacili, córki u nich zwykle bardziej są dupiaste. Po Pogorzelkach nosy też w spadku wzięły perkate, a ta tu ma nos prosty. Wysoka jest, prawda, jak bywają Sędkowicówny, a Sędkowice też z Bibersteinami spiknięci. Ale Sędkowicówny czarne oczy miewają, ona zaś ma bławe... <br>Nikoletta spuściła głowę, usta jej drżały. Reynevan zaciskał pięści i zęby.<br>- Do biesa - Buko rzucił na stół ogryzione żebro. - Co to, klacz, by ją tak oglądać? <br>- Cichaj! Oglądam