polskie filmy tam były, teraz należymy, ale polskich filmów tam nie ma. Nawet krajowi reżyserzy, którzy pracowali kiedyś na Zachodzie, od dawna nie dostają stamtąd propozycji, mogą więc opowiadać, że powrócili do ojczyzny z pobudek patriotycznych, co jest nieprawdą, ale brzmi ładnie.<br><br>Najgorsze jest jednak to, że polskie kino nie ma pomysłu na siebie, zwłaszcza kiedy wyczerpały się dwa dominujące w ostatnich sezonach nurty, to jest film sensacyjno-policyjny z elementami seksistowskimi oraz adaptacje mniej lub bardziej obowiązkowych lektur szkolnych. Kiedy "Pan Tadeusz" i "Ogniem i mieczem" przekraczały kolejne rekordy frekwencyjne, ogłoszono uroczyście, iż oto polski widz wybiera polskie kino, przy którym