Typ tekstu: Książka
Autor: Varga Krzysztof
Tytuł: Chłopaki nie płaczą
Rok: 1996
żandarmeria? Spokojnie, to tajna jednostka, żandarmeria nie ma tu wstępu, uspokajają żołnierze. Dżaba jest już w hełmie, w rękach dzierży kałasznikowa. Jest naładowany, cieszy się. W tym samym momencie bramy sezamu otwierają się i chwiejnie wtacza się do bunkra wartownik. Pierdolę, nie będę stał jak tutaj balanga, mówi. On też ma broń z ostrą amunicją. Niepokój dekonspiracji powoli ustępuje. Nie bójcie się, uspokajają żołnierze. Nikt tu nie przyjdzie. Sierżant leży teraz najebany u swojej dziwki. Codziennie rano jeździmy po niego do miasteczka. Nie ma szans, żeby się tu ktoś pojawił. No, skoro tak... Dżaba jest już obwieszony ekwipunkiem, usiłuje przeładować kałasznikowa
żandarmeria? Spokojnie, to tajna jednostka, żandarmeria nie ma tu wstępu, uspokajają żołnierze. Dżaba jest już w hełmie, w rękach dzierży kałasznikowa. Jest naładowany, cieszy się. W tym samym momencie bramy sezamu otwierają się i chwiejnie wtacza się do bunkra wartownik. Pierdolę, nie będę stał jak tutaj balanga, mówi. On też ma broń z ostrą amunicją. Niepokój dekonspiracji powoli ustępuje. Nie bójcie się, uspokajają żołnierze. Nikt tu nie przyjdzie. Sierżant leży teraz najebany u swojej dziwki. Codziennie rano jeździmy po niego do miasteczka. Nie ma szans, żeby się tu ktoś pojawił. No, skoro tak... Dżaba jest już obwieszony ekwipunkiem, usiłuje przeładować kałasznikowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego