żandarmeria? Spokojnie, to tajna jednostka, żandarmeria nie ma tu wstępu, uspokajają żołnierze. Dżaba jest już w hełmie, w rękach dzierży kałasznikowa. Jest naładowany, cieszy się. W tym samym momencie bramy sezamu otwierają się i chwiejnie wtacza się do bunkra wartownik. Pierdolę, nie będę stał jak tutaj balanga, mówi. On też ma broń z ostrą amunicją. Niepokój dekonspiracji powoli ustępuje. Nie bójcie się, uspokajają żołnierze. Nikt tu nie przyjdzie. Sierżant leży teraz najebany u swojej dziwki. Codziennie rano jeździmy po niego do miasteczka. Nie ma szans, żeby się tu ktoś pojawił. No, skoro tak... Dżaba jest już obwieszony ekwipunkiem, usiłuje przeładować kałasznikowa