Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
mi kawę, tylko powiedz kawiarce, żeby kożuszka nie żałowała.
Tymczasem Romek zachwycał się bufetem. Fryc kazał mu spuścić wodę z lodowni, więc bawił się odkręcaniem i zakręcaniem kurka. Bawił się również rąbiąc lód na podwórzu i okładając drobnym kruszem zwoje rur do piwa i wody sodowej. Obejrzał półki zapełnione szkłem, macał poszczególne kieliszki, karafki i dzbanuszki, wreszcie zbliżył się do wodociągu i odkręcił kurek.
- Ooo... jakie to ładne! - zawołał podstawiając palce pod strumień wody wytryskujący z sykiem z dziurek sitka. Fryc jednak nie podzielał jego zachwytu - był poważny i nieskłonny do rozmowy.
- Przynieś kredę. - A gdzie ona jest?
- Ty głupi jestesz
mi kawę, tylko powiedz kawiarce, żeby kożuszka nie żałowała.<br>Tymczasem Romek zachwycał się bufetem. Fryc kazał mu spuścić wodę z lodowni, więc bawił się odkręcaniem i zakręcaniem kurka. Bawił się również rąbiąc lód na podwórzu i okładając drobnym kruszem zwoje rur do piwa i wody sodowej. Obejrzał półki zapełnione szkłem, macał poszczególne kieliszki, karafki i dzbanuszki, wreszcie zbliżył się do wodociągu i odkręcił kurek.<br>- Ooo... jakie to ładne! - zawołał podstawiając palce pod strumień wody wytryskujący z sykiem z dziurek sitka. Fryc jednak nie podzielał jego zachwytu - był poważny i nieskłonny do rozmowy.<br>- Przynieś kredę. - A gdzie ona jest?<br>- Ty głupi jestesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego