Nauki jest podniesienie jej rangi i zwiększenie udziału w międzynarodowym podziale pracy (badawczej), a jedynym produktem książka i publikacja, wówczas nakłady we wspólnym worku zaczęły przemieszczać się w dziwny sposób zanikając "do zgubienia" (jak mówią krawcy) z kieszeni "Nauka''. Co więcej, <hi rend="bold">im mniej było pieniędzy, tym silniej rozrastała się biurokratyczna machina planowania i sprawozdawczości.</> Koordynator traci, a my? Ano, planowało się <orig>nanych</> przez siebie środków, a decyzję o nich przejmował raport koordynowanego. No i zaczynało się! (a raczej kończyło); w wielu przypadkach działało, być może, "polskie piekło", ale trzeba przyznać, że znajdowało ono doskonałą podbudowę w skrzywieniach systemu.<br> Papierki mnożyły się