Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Zapadło długie milczenie.
- Myślałem, że dawno zginąłeś - powiedział wreszcie chory. - Mama mówiła mi, że uciekłeś z białymi. Tyle lat nie było o tobie słychu. Nie przychodziło mi nigdy na myśl, że możesz być w Paryżu... Oficer tej białej, operetkowej armii...
Umilkł, osuwając się wyczerpany.
Rotmistrz Sołomin nieporęczną, zgrubiałą dłonią ścierał machinalnie z twarzy pot, jak resztki parującego chmielu.
- Nie poznałem cię... - powiedział po długiej chwili. - Jakże zresztą miałem cię poznać. Kiedy wyjeżdżałem .z Moskwy, miałeś chyba z trzynaście lat. Jakoś i teraz dziko pomyśleć... Nie przychodziło mi do głowy, że żyjesz, że już jesteś dorosły, żeś się zaprzedał bolszewikom. A mama
Zapadło długie milczenie.<br>- Myślałem, że dawno zginąłeś - powiedział wreszcie chory. - Mama mówiła mi, że uciekłeś z białymi. Tyle lat nie było o tobie słychu. Nie przychodziło mi nigdy na myśl, że możesz być w Paryżu... Oficer tej białej, operetkowej armii...<br>Umilkł, osuwając się wyczerpany.<br>Rotmistrz Sołomin nieporęczną, zgrubiałą dłonią ścierał machinalnie z twarzy pot, jak resztki parującego chmielu.<br>- Nie poznałem cię... - powiedział po długiej chwili. - Jakże zresztą miałem cię poznać. Kiedy wyjeżdżałem .z Moskwy, miałeś chyba z trzynaście lat. Jakoś i teraz dziko pomyśleć... Nie przychodziło mi do głowy, że żyjesz, że już jesteś dorosły, żeś się zaprzedał bolszewikom. A mama
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego