Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
go sam diabeł. Wracał do domu, gdy nagle przeciął mu drogę potworny pojazd i wciągnął do swojego wnętrza. Ta piekielna machina była żelazna, długa jak wąż i buchała ogniem. Mieszkańcy Chatnam byli przekonani, że Drake zwariował, bo do końca życia nie potrafił mówić o niczym innym prócz podróży w piekielnej machinie. Jak wytłumaczyć, że pociąg "wessał" wieśniaka podróżującego tą drogą 120 lat wcześniej, porwał go na chwilę i wyrzucił z powrotem w jego czasy?

Wyszedł w kapciach

Nowy Jork, rok 1931, ciepłe niedzielne przedpołudnie. Joseph Brown wyszedł do małego sklepiku na rogu ulicy po gazetę i żyletki. Nawet nie założył butów
go sam diabeł. Wracał do domu, gdy nagle przeciął mu drogę potworny pojazd i wciągnął do swojego wnętrza. Ta piekielna machina była żelazna, długa jak wąż i buchała ogniem. Mieszkańcy Chatnam byli przekonani, że Drake zwariował, bo do końca życia nie potrafił mówić o niczym innym prócz podróży w piekielnej machinie. Jak wytłumaczyć, że pociąg "wessał" wieśniaka podróżującego tą drogą 120 lat wcześniej, porwał go na chwilę i wyrzucił z powrotem w jego czasy?<br><br>&lt;tit&gt;Wyszedł w kapciach&lt;/&gt;<br><br>Nowy Jork, rok 1931, ciepłe niedzielne przedpołudnie. Joseph Brown wyszedł do małego sklepiku na rogu ulicy po gazetę i żyletki. Nawet nie założył butów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego