Dzieci odchowałem, coś niecoś odłożyłem i teraz mogę zaczynać uczciwe życie bez tych wszystkich kantów. A tobie radzę jak przyjaciel: nie pchaj się tam, gdzie nie potrzeba. Zajmij się jakąś robotą cichą, niepozorną, gdzie nie trzeba kombinować, ale można zarobić na boku, bo ty się nie nadajesz, Jasiu, do żadnych machlojek. Kobietę weź sobie do tego spokojną i nie najmłodszą, żeby ci w razie nie daj Boże czego podawała ziółka. A jak ci będzie za smutno, wpadaj do mnie, kiedy tu jestem na noc, a ludzie przychodzą się zabawić...<br>- I zalać.<br>- Wtedy, bracie, świat im się podoba. A jacy są hojni