Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
były ładne, sympatyczne i niegłupie. Akcja filmu toczyła się wartko, trzymała w napięciu i miała w sobie wszystkiego po trochu: sensację, humor i miłość. Trzy dziewczyny były swego rodzaju feministkami w wersji soft. Nie paliły ostentacyjnie staników i wyglądały bardzo kobieco, a przy tym niejednokrotnie wygrywały z facetami i niejednego macho wystawiły do wiatru. Ich zgrabne nogi niosły je w niebezpieczne miejsca, a pod oszałamiającymi fryzurami krył się taki zestaw szarych komórek, jakiego mógłby im pozazdrościć sam agent 007 lub... kapitan Kloss. W latach siedemdziesiątych musiały robić ogromne wrażenie!

Anielice na start

Nic dziwnego, że magowie z Hollywood postanowili nakręcić film
były ładne, sympatyczne i niegłupie. Akcja filmu toczyła się wartko, trzymała w napięciu i miała w sobie wszystkiego po trochu: sensację, humor i miłość. Trzy dziewczyny były swego rodzaju feministkami w wersji &lt;foreign&gt;soft&lt;/&gt;. Nie paliły ostentacyjnie staników i wyglądały bardzo kobieco, a przy tym niejednokrotnie wygrywały z facetami i niejednego &lt;foreign&gt;macho&lt;/&gt; wystawiły do wiatru. Ich zgrabne nogi niosły je w niebezpieczne miejsca, a pod oszałamiającymi fryzurami krył się taki zestaw szarych komórek, jakiego mógłby im pozazdrościć sam agent 007 lub... kapitan Kloss. W latach siedemdziesiątych musiały robić ogromne wrażenie! <br><br>&lt;tit&gt;Anielice na start&lt;/&gt;<br><br>Nic dziwnego, że magowie z Hollywood postanowili nakręcić film
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego