Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wśród której nasza drużyna zgoła się nie wyróżniała i w oczy nie rzucała. Tak to dziesiątego dnia miesiąca września przejechaliśmy wszyscy na lewy brzeg Jarugi, raz tylko okrzyknięci przez straż, której Cahir, władczo zmarszczywszy brew, odwarknął groźnie coś o cesarskiej służbie, popierając wypowiedź klasycznie wojskową i zawsze skuteczną kurwą waszą macią. Zanim ktoś jeszcze zdążył się nami zainteresować, byliśmy już na lewym brzegu Jarugi, w głębi lasów zarzeczańskich - był tu bowiem jeden tylko gościniec, wiodący na południe, a nam nie konweniowały ani kierunek, ani obfitość pętających się tam Nilfgaardczyków.
Na pierwszym biwaku w lasach Zarzecza mnie również nawiedził nocą dziwny sen
wśród której nasza drużyna zgoła się nie wyróżniała i w oczy nie rzucała. Tak to dziesiątego dnia miesiąca września przejechaliśmy wszyscy na lewy brzeg Jarugi, raz tylko okrzyknięci przez straż, której Cahir, władczo zmarszczywszy brew, odwarknął groźnie coś o cesarskiej służbie, popierając wypowiedź klasycznie wojskową i zawsze skuteczną kurwą waszą macią. Zanim ktoś jeszcze zdążył się nami zainteresować, byliśmy już na lewym brzegu Jarugi, w głębi lasów zarzeczańskich - był tu bowiem jeden tylko gościniec, wiodący na południe, a nam nie konweniowały ani kierunek, ani obfitość pętających się tam Nilfgaardczyków. <br> Na pierwszym biwaku w lasach Zarzecza mnie również nawiedził nocą dziwny sen
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego