społecznego i rzeczywistego strachu przed ojcostwem. Nawet jeśli nie wykrzyknie: "Nareszcie!", nie oznacza to, że chce uciekać, gdzie pieprz rośnie. Jeśli chce mieć chwilę na przemyślenia, a potem z tobą porozmawiać - tym lepiej. Zamiast podejmować na gorąco jakieś wiążące decyzje, zastanówcie się, najpierw samotnie, a potem wspólnie, co tak naprawdę macie do stracenia, a co do zyskania. A jeśli przyszły ojciec powie ci: "To twoja sprawa", to przynajmniej bardzo szybko stracisz niepotrzebne złudzenia.<br><br><tit>Kryzys nr 4 </><br><tit>Koło fortuny</><br><br>Jeśli zamiast obiecanego kurczęcia po prowansalsku on serwuje ci na kolację chipsy o smaku pieczonego kurczaka, a za każdym razem, kiedy umawiacie się