Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
ręką, jakby bał się, że pies może zrozumieć
jego słowa.

- Da ją pan uśpić?

- Przestanie się męczyć.

Perła jak na zawołanie zaczęła sucho kaszleć
i krztusić się, wydymając boki z obwisłej
skóry.

- Linieje - zauważył Mały Gnój.

- Wszędzie pełno kłaków, po całym mieszkaniu
roznosi.

- Ale żal panu będzie.

- Tak, to była mądra suka.

- A kupi pan nowego psa?

- Musowo, tak nisko się mieszka, to musi być pies.

Cholewkarz poszedł dalej, a Perła za nim, z trudem
wdrapując się na schody. Mały Gnój pomógł jej podnosząc
dłońmi ciężko zwisający zad.

Stróżka wyciągnęła czarny gumowy wąż
z ciasnego schowka, odkręciła wodę kierując
promieniste strugi
ręką, jakby bał się, że pies może zrozumieć <br>jego słowa.<br><br>- Da ją pan uśpić?<br><br>- Przestanie się męczyć.<br><br>Perła jak na zawołanie zaczęła sucho kaszleć <br>i krztusić się, wydymając boki z obwisłej <br>skóry.<br><br>- Linieje - zauważył Mały Gnój.<br><br>- Wszędzie pełno kłaków, po całym mieszkaniu <br>roznosi.<br><br>- Ale żal panu będzie.<br><br>- Tak, to była mądra suka.<br><br>- A kupi pan nowego psa?<br><br>- Musowo, tak nisko się mieszka, to musi być pies.<br><br>Cholewkarz poszedł dalej, a Perła za nim, z trudem <br>wdrapując się na schody. Mały Gnój pomógł jej podnosząc <br>dłońmi ciężko zwisający zad.<br><br>Stróżka wyciągnęła czarny gumowy wąż <br>z ciasnego schowka, odkręciła wodę kierując <br>promieniste strugi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego