Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Polaków, podający się za przewodnika górskiego, uciekł przez zieloną granicę, ale został szybko złapany przez polską Straż Graniczną. Możemy się domyślać, że z grupy sześcioosobowej - jeden turysta skutecznie wymknął się z obławy, gdyż nie ma jego personaliów w notatce służbowej.
Do sprawy wrócimy niebawem, po uzyskaniu relacji polskich uczestników zajścia.
mag



Uratowana rodzina

Tata osobiście ułożył oba małe bocianki w gnieździe.
Historia, którą przeczytacie, zdarzyła się kilka dni temu w Białym Dunajcu. Wydawało by się, że nic w niej szczególnego. Sami jednak oceńcie, czy opisane wydarzenia i zachowania ludzi są u nas na Podhalu takie zwyczajne.
Opowiada 11-letni Paweł Pańszczyk
Polaków, podający się za przewodnika górskiego, uciekł przez zieloną granicę, ale został szybko złapany przez polską Straż Graniczną. Możemy się domyślać, że z grupy sześcioosobowej - jeden turysta skutecznie wymknął się z obławy, gdyż nie ma jego personaliów w notatce służbowej.<br>Do sprawy wrócimy niebawem, po uzyskaniu relacji polskich uczestników zajścia.<br>&lt;au&gt;mag&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Uratowana rodzina&lt;/tit&gt;<br><br>Tata osobiście ułożył oba małe &lt;orig&gt;bocianki&lt;/&gt; w gnieździe.<br>Historia, którą przeczytacie, zdarzyła się kilka dni temu w Białym Dunajcu. Wydawało by się, że nic w niej szczególnego. Sami jednak oceńcie, czy opisane wydarzenia i zachowania ludzi są u nas na Podhalu takie zwyczajne.<br>Opowiada 11-letni Paweł Pańszczyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego