Dwa śmigłowce przyleciały z <name type="place">Kairu</> o godzinie 14.15 czasu miejscowego, prawie dwie godziny wcześniej, niż zapowiadano. Podchodziły do lądowania nad głowami tłumu, w powietrzu wirował kurz, śmieci i ulotki <name type="org">Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny</>. Oficerowie próbowali powstrzymywać policjantów i żołnierzy, którzy strzelali bez opamiętania w powietrze, potem sami podawali im magazynki. Co najmniej trzy osoby zostały ranne, gdy tłum dopadł trumny. Sporo ludzi, zwłaszcza dzieci, ale także żołnierzy, zasłabło. Co chwilę słychać było sygnały karetek pogotowia.<br>- Podczas pożegnania ojca narodu trudno zachować spokój, wszyscy kochali tutaj <name type="person">Arafata</>, teraz czują się bezradni jak małe dzieci - mówi <name type="person">Mussa Hamdin</>, właściciel sklepu spożywczego w