Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 29/06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
po zmroku. Cumuje około siedemnastej. Je kolację i idzie spać. W trasę wyrusza o 6 rano.

Opieka

Na nocleg wybiera miejsca, w których można spotkać ludzi. W Warszawie zaopiekowali się nim pracownicy jednego ze stołecznych jachtklubów i warszawski komisariat rzeczny.

Idea

Świeżą wodę Viktor uzupełnia na bieżąco - nie można jej magazynować. - Jedzenie często donoszą mi obcy ludzie - wyjaśnia, pokazując bochen chleba i kilka pomidorów. Twierdzi, że Polacy są bardzo życzliwi. Pomogli mu np. przekroczyć tamę na Narwi przenosząc go wraz z pontonem. Dlaczego zdecydował się na tak wyczerpującą i ryzykowną wyprawę? Twierdzi, że lubi kusić los, a spokojne życie po prostu
po zmroku. Cumuje około siedemnastej. Je kolację i idzie spać. W trasę wyrusza o 6 rano.<br><br>Opieka<br><br>Na nocleg wybiera miejsca, w których można spotkać ludzi. W Warszawie zaopiekowali się nim pracownicy jednego ze stołecznych jachtklubów i warszawski komisariat rzeczny.<br><br>Idea<br><br>Świeżą wodę Viktor uzupełnia na bieżąco - nie można jej magazynować. - Jedzenie często donoszą mi obcy ludzie - wyjaśnia, pokazując bochen chleba i kilka pomidorów. Twierdzi, że Polacy są bardzo życzliwi. Pomogli mu np. przekroczyć tamę na Narwi przenosząc go wraz z pontonem. Dlaczego zdecydował się na tak wyczerpującą i ryzykowną wyprawę? Twierdzi, że lubi kusić los, a spokojne życie po prostu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego