fuzje powylatywały z garści. <br>Ledwo przebyła kawałek drogi, pojawili się znowuż Kozacy z pikami i chcieli ją przebić. Ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a oto rzeka zalała Kozaków. <br>Spojrzała przed siebie i widzi, że jakiś żołnierz płynie ku niej rzeką. Już chciała wydobyć kijaszek, a tymczasem żołnierzysko pokazał jej swoją magierkę rogatą, tę samą, którą mu niegdyś wystroiła. Poznała swojego kochanka, <orig>odfajtnęła</>, <orig>odmajtnęła</> czerwonym kijaszkiem i już rzeki nie było, a chłopiec ulubiony chwycił ją za szyję. <br>Długo się potem kochali, on przywiózł z wojny wielkie majątki, kupili sobie wieś i żyli szczęśliwie. <br><au>WIERZCHOWSKI</></><br><div sex="m"><tit>JEJ ŁZA</><br>Przed jakim lat półtysiączkiem albo