Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
to wiedzieć. Nie chcę być nachalny, ale może by tak, ot, dla przykładu, czarodziejstwa do tego celu użyć? Co, Buko?
Magik słowa słyszał niezawodnie, ale nawet nie odwrócił głowy. Buko von Krossig zmełł w zębach przekleństwo.
- Panie Huonie von Sagar!
- Czego?
- Tropu szukamy! Może by pan tak pomógł?
- Nie - odrzekł magik lekceważąco. - Nie chce mi się.
- Nie chce wam się? Nie chce się? To po coście, zaraza, z nami pojechali?
- Żeby powietrza świeżego zażyć. I gaudium sobie uczynić. Powietrza mam już dosyć, gaudium, okazuje się, żadne, tedy najchętniej wracałbym już do domu.
- Łup nam koło nos przeszedł!
- A to, pozwólcie sobie
to wiedzieć. Nie chcę być nachalny, ale może by tak, ot, dla przykładu, czarodziejstwa do tego celu użyć? Co, Buko? <br>Magik słowa słyszał niezawodnie, ale nawet nie odwrócił głowy. Buko von Krossig zmełł w zębach przekleństwo.<br>- Panie Huonie von Sagar! <br>- Czego?<br>- Tropu szukamy! Może by pan tak pomógł? <br>- Nie - odrzekł magik lekceważąco. - Nie chce mi się.<br>- Nie chce wam się? Nie chce się? To po coście, zaraza, z nami pojechali?<br>- Żeby powietrza świeżego zażyć. I gaudium sobie uczynić. Powietrza mam już dosyć, gaudium, okazuje się, żadne, tedy najchętniej wracałbym już do domu. <br>- Łup nam koło nos przeszedł!<br>- A to, pozwólcie sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego