to wiedzieć. Nie chcę być nachalny, ale może by tak, ot, dla przykładu, czarodziejstwa do tego celu użyć? Co, Buko? <br>Magik słowa słyszał niezawodnie, ale nawet nie odwrócił głowy. Buko von Krossig zmełł w zębach przekleństwo.<br>- Panie Huonie von Sagar! <br>- Czego?<br>- Tropu szukamy! Może by pan tak pomógł? <br>- Nie - odrzekł magik lekceważąco. - Nie chce mi się.<br>- Nie chce wam się? Nie chce się? To po coście, zaraza, z nami pojechali?<br>- Żeby powietrza świeżego zażyć. I gaudium sobie uczynić. Powietrza mam już dosyć, gaudium, okazuje się, żadne, tedy najchętniej wracałbym już do domu. <br>- Łup nam koło nos przeszedł!<br>- A to, pozwólcie sobie