Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
bo widzę.
Oto jakiś zbyt wesoły i lekkomyślny przyjaciel pana Pirsa odwiedził dziś magistra z noworocznymi prezentami la plonaise: szyneczka, schabik, żebereczka, koreczki, szprot.
A przede wszystkim z rąk do rąk powędrował litrowy termos.
A w środku, w tymże termosie pięć kawałków lodu i 900 gramów "Ekstra--Żytniej", ukochanego żytka magistra Pirsa, napoju, który pan Pirs uważa za szczytowe osiągnięcie światowego rynku wódek, ze "Smirnoffem" i "Stoliczną" włącznie.
Nic dziwnego, że po urzędowej kolacji pan magister urządza skryte męskie spotkanie nad szyneczką, koreczkiem i przede wszystkim termosem.
Kogo jednak zaprosić?
Pan Pirs nie jest zbytnio lubiany, drażni nachalstwem, gadulstwem, wysokim poczuciem
bo widzę.<br>Oto jakiś zbyt wesoły i lekkomyślny przyjaciel pana Pirsa odwiedził dziś magistra z noworocznymi prezentami la plonaise: szyneczka, schabik, żebereczka, koreczki, szprot.<br>A przede wszystkim z rąk do rąk powędrował litrowy termos.<br>A w środku, w tymże termosie pięć kawałków lodu i 900 gramów "Ekstra--Żytniej", ukochanego żytka magistra Pirsa, napoju, który pan Pirs uważa za szczytowe osiągnięcie światowego rynku wódek, ze "Smirnoffem" i "Stoliczną" włącznie.<br>Nic dziwnego, że po urzędowej kolacji pan magister urządza skryte męskie spotkanie nad szyneczką, koreczkiem i przede wszystkim termosem.<br>Kogo jednak zaprosić?<br>Pan Pirs nie jest zbytnio lubiany, drażni nachalstwem, gadulstwem, wysokim poczuciem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego