absolutum dominium</>", "każdy szlachcic może być królem <orig>obran</>", "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie"...<br><br>Było w tym więcej niż czysta frazeologia. Przytoczmy piękny obrazek z Rzewuskiego: "Po obiedzie wszyscy poszliśmy na dziedziniec bernardynów, gdzie, lubo dobrze byliśmy pijani, <foreign>de noviter repartu</> piliśmy. Już tam była mieszanina. Jaśnie wielmożni i okoliczna szlachta, magnaci i zaścianki byli brat za brat. Książę, napotkawszy jakiegoś szlachcica z obdartą czapką, zdjął mu ją, na swoją głowę włożył, a dał mu swoją aksamitną. Na to hasło wszyscyśmy zaczęli <orig>mieniać</> swoje czapki, a pić, ale tak, że co momentu inną czapkę nosiliśmy. Potem książę, dobrze pijany, zaczął się rozbierać