Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
miłość - usiłował przekrzyczeć ją Andrzej - zachciało ci się jeszcze wycierać po hotelowych łóżkach z kochankami, ty suko! Romeo!
- Odejdź! Nie zbliżaj się do mnie! - wołała Irena.
Głos umarłej kobiety przeplatał się z żywym głosem zdradzonego męża, rozbrzmiewał w pokoju narastającym wrzaskiem.
- Milcz, bo cię uduszę! - krzyknął Andrzej, rzucił się na magnetofon i zerwał taśmę.
Wszystko umilkło. Nastąpiła śmiertelna, przerażająca cisza. Andrzej gniótł w rękach taśmę, jakby to było gardło Ireny, Przez jego rozpalony mózg przemknęła myśl, że udusił Irenę i że ona umarła z jego ręki za popełnioną zdradę. Doznał uczucia ulgi, po chwili jednak oprzytomniał. Przecież Irena nie żyje i
miłość - usiłował przekrzyczeć ją Andrzej - zachciało ci się jeszcze wycierać po hotelowych łóżkach z kochankami, ty suko! Romeo!<br>- Odejdź! Nie zbliżaj się do mnie! - wołała Irena.<br>Głos umarłej kobiety przeplatał się z żywym głosem zdradzonego męża, rozbrzmiewał w pokoju narastającym wrzaskiem.<br>- Milcz, bo cię uduszę! - krzyknął Andrzej, rzucił się na magnetofon i zerwał taśmę.<br>Wszystko umilkło. Nastąpiła śmiertelna, przerażająca cisza. Andrzej gniótł w rękach taśmę, jakby to było gardło Ireny, Przez jego rozpalony mózg przemknęła myśl, że udusił Irenę i że ona umarła z jego ręki za popełnioną zdradę. Doznał uczucia ulgi, po chwili jednak oprzytomniał. Przecież Irena nie żyje i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego