Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
sześciolatek tymczasem usiłował złapać jedną z rybek, pływających w fontannie i już zdążył zamoczyć się powyżej łokci. Guwerner patrzył na to z melancholijną rezygnacją.
Zabawa w chowanego przeniosła się w odleglejsze rejony i koło fontanny zostało tylko czterech chłopaków. Jeden z nich, rosły i barczysty, nosił koszulę w kolorze błękitu magów, z wyszytymi na ramionach ornamentami cechu snycerzy przeplatanymi znakiem "Oka". Wydało mi się to bardzo aroganckie. Czyżby był aż tak pewien, że zda? Dwóch następnych nie wyróżniało się niczym szczególnym, ale było w nich coś wielkomiejskiego. Kim byli? Mówcami? Przewodnikami Snów zaglądającymi w przyszłość? Może któryś z nich był Tkaczem
sześciolatek tymczasem usiłował złapać jedną z rybek, pływających w fontannie i już zdążył zamoczyć się powyżej łokci. Guwerner patrzył na to z melancholijną rezygnacją.<br>Zabawa w chowanego przeniosła się w odleglejsze rejony i koło fontanny zostało tylko czterech chłopaków. Jeden z nich, rosły i barczysty, nosił koszulę w kolorze błękitu magów, z wyszytymi na ramionach ornamentami cechu snycerzy przeplatanymi znakiem "Oka". Wydało mi się to bardzo aroganckie. Czyżby był aż tak pewien, że zda? Dwóch następnych nie wyróżniało się niczym szczególnym, ale było w nich coś wielkomiejskiego. Kim byli? Mówcami? Przewodnikami Snów zaglądającymi w przyszłość? Może któryś z nich był Tkaczem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego