symboliczne. Trudno zapomnieć scenę z pamiętnej debaty z pierwszych lat III RP, podczas której doszło do starcia Lecha Wałęsy z Jerzym Turowiczem: siedzący w prezydium przewodniczący Solidarności, zanim oddał mikrofon naczelnemu "Tygodnika Powszechnego", kazał mu długo czekać w pozycji stojącej, sam zaś w tym czasie wygłosił improwizowaną krytykę tych, którzy mają czelność go krytykować. Ale już wkrótce Wałęsa przestał być dobrym Polakiem, mimo że nadal nosił w klapie Matkę Boską Częstochowską: przeciwnicy polityczni zarzucili mu, iż w przeszłości był donosicielem, zmuszając go do uwłaczających tłumaczeń. Nie pierwszy Wałęsa i nie ostatni.<br><br>&lt;tit&gt;Popyt na bohaterów&lt;/&gt;<br><br>Często cytuje się przewrotne zdanie Brechta z "Żywota