lecz takimi, które mają złamać, które mają wytłuc z bitego wszelką energię i wolę oporu. Bito ją, podrygującą w stalowym uścisku wielu rąk. <br>Chciała zemdleć, ale nie mogła. Czuła.<br>- Dosyć - usłyszała nagle, z daleka, zza kurtyny bólu. - Oszalałeś, Rience? Chcecie ją zabić? Potrzebna mi jest żywa.<br>- Obiecałem jej, mistrzu - warknął majaczący przed nią cień, stopniowo przybierający postać i twarz Rience'a. - Obiecałem, że jej odpłacę... Tymi rękoma... <br>- Mało mnie obchodzi, co jej obiecałeś. Powtarzam, potrzebna mi jest żywa i zdolna do artykułowanej mowy. <br>- Z kota i wiedźmy - zaśmiał się ten, który trzymał ją za włosy - nie tak łatwo żywot wybić. <br>- Nie mądrz