Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
możesz pójść. Ale jakoś żadna tego nie robi. W każdym razie rzadko.
Ładnie pachnie ten twój sweter i drapie tak przyjemnie. Fajny taki sweter, długi jak sukienka, ty duży jesteś.
Mogłabym wszystko ściągnąć spod spodu.
Chcesz?
No to już.
Trzymaj, włóż to do tego swojego plecaczka.
Nie będę szła z majtkami w ręce.
Co?
Nie, nie musisz oddawać. Mogę ci codziennie nowe przynosić. Ale kieckę oddasz. Majątek kosztowała.
Buty też ściągnąć?
Dobra, ale ty też!
No dawaj.
Co ty, facet, w skarpetkach będziesz szedł?
Ale z ciebie sztywniak. No ściągaj!
I co, źle?
Uwielbiam chodzić na bosaka. Coś erotycznego w tym
możesz pójść. Ale jakoś żadna tego nie robi. W każdym razie rzadko.<br>Ładnie pachnie ten twój sweter i drapie tak przyjemnie. Fajny taki sweter, długi jak sukienka, ty duży jesteś.<br>Mogłabym wszystko ściągnąć spod spodu.<br>Chcesz?<br>No to już. <br>&lt;page nr=205&gt; Trzymaj, włóż to do tego swojego plecaczka.<br>Nie będę szła z majtkami w ręce.<br>Co?<br>Nie, nie musisz oddawać. Mogę ci codziennie nowe przynosić. Ale kieckę oddasz. Majątek kosztowała.<br>Buty też ściągnąć?<br>Dobra, ale ty też!<br>No dawaj.<br>Co ty, facet, w skarpetkach będziesz szedł?<br>Ale z ciebie sztywniak. No ściągaj!<br>I co, źle?<br>Uwielbiam chodzić na bosaka. Coś erotycznego w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego