do ucha.<br>Wszyscy zaczęli skakać do basenu. Tylko Frik przestępował ciągle z nogi na nogę. <br>- Co ty, zgłupiałeś? - krzyczał z daleka Kurtz, wychodząc z wody. - Zdejmuj te majtasy, ale już! Dziewczyny, pomóżcie tej piczce!<br>Piszcząc, ruszyły w kierunku Frika, ale ten natychmiast skoczył do basenu. Kiedy się wynurzył, trzymał już majtki wysoko nad głową. Posypały się brawa, a Piki wrzasnął:<br>- Frik! Jest interes! Byłeś kiedyś w KC?<br>Ale Frik nic nie słyszał, bo znów zanurzył się pod wodę.<br>Tymczasem nad brzegiem basenu pojawił się cieć, pchając przed sobą dwukołowy wózek ze średnich rozmiarów lodówką. Podłączył ją do gniazdka, po czym wrócił