było to możliwe w rowerze, za to Dzięciołowski przysunął się bliżej. Jedną ręką przygarnął ją do siebie, a drugą wsadził jej między nogi. Joanna odpychała go z całej siły, czuła na twarzy jego oddech, krzyknęła, a wtedy zatkał jej usta, wpychając mięsisty język aż do gardła. Wsunął jej rękę pod majtki, Joanna skuliła się ze wstydu, strachu, obrzydzenia, odpychała go całą siłą swojej determinacji, na chwilę znieruchomiała, Dzięciołowski włożył jej rękę za stanik, jego uścisk osłabł, teraz - pomyślała, odepchnęła go z nową siłą i wskoczyła do wody, oszalała ze wstrętu i przerażenia zaczęła płynąć przed siebie. <br>- Wracaj, bo się utopisz - krzyknął