nie. Słowa nie uroniła, nie poskarżyła się, wiem to. Honorna baba. Później, gdy się zabiła, to mi jej było nawet żal...<br>- Yennefer nie żyje? - krzyknęła Triss, z wrażenia zapominając o swym incognito i tajności misji. - Yennefer z Vengerbergu nie żyje?<br>- Ano, nie żyje - rybaczka dopiła piwo. - Martwa jest, jak ta makrela. Zabiła się własnymi czarami, sztuki magiczne wyczyniając. Całkiem niedawno się to stało, ostatniego dnia sierpnia, tuż przed nowiem. Ale to jest zupełnie inna historia...<br>- Jaskier! Nie śpij w siodle!<br>- Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!<br>Jechaliśmy więc, miły czytelniku, lasami Zarzecza, zmierzając na wschód, ku Caed Dhu, szukając druidów, którzy