Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 02/03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Arnalda w podwarszawskim Aninie rozległ się dzwonek. Kinga, matka Basi, podniosła słuchawkę domofonu. Przed domem stał mężczyzna. Powiedział, że przyjechał dostarczyć pocztę kurierską. Kinga otworzyła drzwi.
Do willi wtargnęło kilku bandytów w kominiarkach. Bronią sterroryzowali kobietę i jej męża, związali ich, zrabowali kosztowności oraz dużą kwotę pieniędzy, po czym, zabierając maleńką Basię, opuścili dom.

Milion dolarów

Następnego dnia przez telefon zażądali miliona dolarów za uwolnienie dziecka. Poinformowali, że dziewczynka jest zdrowa, a porwanie zostało zlecone. Rodzice zgodzili się na wszystkie warunki. Nie spełnili jednego: od razu, wbrew żądaniom porywaczy, zawiadomili policję. Ta szybko przystąpiła do działania.
Już następnego dnia porywacze zostali
Arnalda w podwarszawskim Aninie rozległ się dzwonek. Kinga, matka Basi, podniosła słuchawkę domofonu. Przed domem stał mężczyzna. Powiedział, że przyjechał dostarczyć pocztę kurierską. Kinga otworzyła drzwi.<br>Do willi wtargnęło kilku bandytów w kominiarkach. Bronią sterroryzowali kobietę i jej męża, związali ich, zrabowali kosztowności oraz dużą kwotę pieniędzy, po czym, zabierając maleńką Basię, opuścili dom.<br><br>&lt;tit&gt;Milion dolarów&lt;/&gt;<br><br>Następnego dnia przez telefon zażądali miliona dolarów za uwolnienie dziecka. Poinformowali, że dziewczynka jest zdrowa, a porwanie zostało zlecone. Rodzice zgodzili się na wszystkie warunki. Nie spełnili jednego: od razu, wbrew żądaniom porywaczy, zawiadomili policję. Ta szybko przystąpiła do działania.<br>Już następnego dnia porywacze zostali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego