Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
namysłu.
Na podobnych rozmowach szybko schodził im czas. Zanim Tomek zdążył
się znudzić jazdą przez step, ujrzał domy Wilcannii.
W ciągu dwóch następnych dni zwierzęta wraz ze swoją eskortą
odjechały do Port Augusta. Pozostali łowcy wsiedli do pociągu
odchodzącego na południowy wschód.
Tomek mógł do woli przyglądać się krajobrazowi, którego malowniczość,
im dalej jechali na południe, wciąż się zmieniała. Rzadko rozsiane kępy
drzew i krzewów pokrywały rozległy step, roślinność była tutaj jednak
bujniejsza i bardziej różnorodna. Częściej też można było zaobserwować
wielkie stada owiec i bydła rogatego pasące się spokojnie na równinie.
Po trzydziestosześciogodzinnej jeździe łowcy wysiedli z pociągu na
stacyjce
namysłu.<br> Na podobnych rozmowach szybko schodził im czas. Zanim Tomek zdążył<br>się znudzić jazdą przez step, ujrzał domy Wilcannii.<br> W ciągu dwóch następnych dni zwierzęta wraz ze swoją eskortą<br>odjechały do Port Augusta. Pozostali łowcy wsiedli do pociągu<br>odchodzącego na południowy wschód.<br> Tomek mógł do woli przyglądać się krajobrazowi, którego malowniczość,<br>im dalej jechali na południe, wciąż się zmieniała. Rzadko rozsiane kępy<br>drzew i krzewów pokrywały rozległy step, roślinność była tutaj jednak<br>bujniejsza i bardziej różnorodna. Częściej też można było zaobserwować<br>wielkie stada owiec i bydła rogatego pasące się spokojnie na równinie.<br> Po trzydziestosześciogodzinnej jeździe łowcy wysiedli z pociągu na<br>stacyjce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego