Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 34/35
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
że Marcina i Kamila nie ma w łóżkach. Nie zdążyłam nawet powiedzieć o tym mężowi, bo zadzwoniono z komisariatu. Kiedy policjanci z Łęczycy zostali wezwani na miejsce wypadku, była godzina 2.50 nad ranem. Zatelefonował przypadkowy świadek - mężczyzna, który jechał polonezem z prędkością 70 km/godz. i został wyprzedzony przez malucha. Jak szybko jechali młodzi ludzie, trudno powiedzieć. Może 80, może 90 km/godz., a może jeszcze więcej? Warunki nie były złe: prosty odcinek szosy, sucha jezdnia. Dopiero gdy rannego Łukasza zabrało pogotowie, a ciała jego kolegów firma pogrzebowa, nad drogą rozpętała się burza. Zanim zaczęło padać, policjanci ustalili, że fiat
że Marcina i Kamila nie ma w łóżkach. Nie zdążyłam nawet powiedzieć o tym mężowi, bo zadzwoniono z komisariatu. Kiedy policjanci z Łęczycy zostali wezwani na miejsce wypadku, była godzina 2.50 nad ranem. Zatelefonował przypadkowy świadek - mężczyzna, który jechał polonezem z prędkością 70 km/godz. i został wyprzedzony przez malucha. Jak szybko jechali młodzi ludzie, trudno powiedzieć. Może 80, może 90 km/godz., a może jeszcze więcej? Warunki nie były złe: prosty odcinek szosy, sucha jezdnia. Dopiero gdy rannego Łukasza zabrało pogotowie, a ciała jego kolegów firma pogrzebowa, nad drogą rozpętała się burza. Zanim zaczęło padać, policjanci ustalili, że fiat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego