i co usłyszysz.<br>Za kasą czekał na nią łysawy, gruby blondyn w starszym wieku, wzrostu siedzącego psa, z tępym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy. Agnieszka powiedziała:<br>- Leszku, to jest ten mój kolega, o którym ci tyle opowiadałam. To mój największy przyjaciel, niestety, ja nie jestem jego największą przyjaciółką.<br>Wyciągnął do mnie malutką rękę, ozdobioną kolosalnym sygnetem.<br>- Grządka jestem, dużo o panu słyszałem, oczywiście same komplementy. Zastanawiałem się zawsze, dlaczego Agnieszka za pana nie wyszła za mąż, tyle o panu dobrego opowiadała.<br>- Nie byłem jej wart, proszę pana. Ona zawsze marzyła o księciu z bajki. A kim pan jest z zawodu?<br>- Ja? Inżynierem