koło latarni". Tak brzmiało ostatnie zdanie. "Czy można<br>tak zakończyć?" - pytał autor przyjaciela. A ten kiwnął jedynie głową,<br>że czemu nie... I wtedy K.I.G. pomyślał chwilę, przysunął do siebie<br>kartkę i ołówkiem dopisał: "I odszedł w mrok Porfirion Osiełek false<br>Hilarion Gaff, i rozpuścił się w ciemnościach jak malutki osiełek z<br>czekolady", jakby przeczuwał, iż jest to finał z jego poetyki...<br> Jeszcze napisał zamaszystymi literami słowo KONIEC, a niżej uwagę:<br>WARSZAWA - TOHU-BOHU.<br> A Dziadzia, popatrując na dopisane słowa i myśląc o dziwnym świecie<br>tego utworu utkanego z dobrze mu znanych odprysków powiedział: "Tak,<br>ale to wszystko było dawno