Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
okrzykiem triumfu. Roullot, który stał przy płocie i przypatrywał się, jak niemiecki węglarz niesie w koszu dwoje dzieci, przybiegł do niego. Przeciągnąłem się. O, jak przyjemnie. I znów jak kiedyś, gdy siedziałem z Janką na schodach w słońcu, rozwarły się wrota niewoli. Przecież, gdybyśmy tak samo siedzieli z Janką jako małżeństwo na ławce w Łazienkach i patrzyli, jak bawią się nasze dzieci, to byłoby absolutnie nie inaczej jak w tej chwili. Chciałbym mieć syna. Janka ma dużo racji w tym, co mówi. Może syna potrafiłbym kochać? Dziwna jest ta Janka. Nie wiadomo, czy mądra, czy głupia. Żartuje czy mówi serio. Ciągle
okrzykiem triumfu. Roullot, który stał przy płocie i przypatrywał się, jak niemiecki węglarz niesie w koszu dwoje dzieci, przybiegł do niego. Przeciągnąłem się. O, jak przyjemnie. I znów jak kiedyś, gdy siedziałem z Janką na schodach w słońcu, rozwarły się wrota niewoli. Przecież, gdybyśmy tak samo siedzieli z Janką jako małżeństwo na ławce w Łazienkach i patrzyli, jak bawią się nasze dzieci, to byłoby absolutnie nie inaczej jak w tej chwili. Chciałbym mieć syna. Janka ma dużo racji w tym, co mówi. Może syna potrafiłbym kochać? Dziwna jest ta Janka. Nie wiadomo, czy mądra, czy głupia. Żartuje czy mówi serio. Ciągle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego