by sprawdzić, czy skurczyły mu się naczynia krwionośne w mosznie. Podczas innego badania "przyzwoita kobieta" obnażała przed pacjentem piersi i robiła wszystko, by wywołać u niego erekcję. Próba musiała się odbyć przy świadkach - żonie i księdzu. <br>Jeśli testy wypadły niepomyślnie, niektóre sądy kościelne zarządzały jeszcze terapię małżeńską. Przez kilka dni małżonkowie kładli się do łóżka w obecności specjalnej matrony, która, jak podaje XIV-wieczna "Chirurgia Magna": "musiała podawać im korzenie i aromaty, uspokajać ich i namaszczać ciepłymi olejami, masować w pobliżu ognia, nakazywać im, by rozmawiali ze sobą i obejmowali się. Później musiała zdać raport z tego, co widziała". <br>Skuteczność tych