uczesania - mówi 26-letnia Katarzyna, szefowa działu PR w jednej z warszawskich rozgłośni radiowych, fanatyczka dobrze ostrzyżonej głowy, która potrafiła jechać do fryzjera do Poznania, dopóki oczywiście nie odkryła salonu Tadeusza. - Przemiły uczeń myje mi głowę i robi masaż, a ja zapominam o <orig>niezałatwionych</> sprawach, wieczornej kolacji, na którą nie mam ochoty i niezapłaconym kredycie. Potem siadam na fotelu jak na tronie i dyskutuję z Tadeuszem, przeglądając najnowsze katalogi fryzur. A później dwie, trzy godziny czystej rozkoszy - pachnąca kawa, Tadeusz tańczący nad moją głową, najnowsze ploteczki z miasta - żałuję, że włosów nie trzeba obcinać co tydzień!<br><br><tit>Balsam dla włosów i duszy</><br><br>Tak