Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
w Lidze przyrzekał, że zachowa granice, ale gdzież tam, nigdy nie zachował.
Koleżanki między sobą:
- ...a jednego razu - nawet z wyższym wykształceniem - urodziła bliźniaki. Ten pan nie zgodził się na zabieg. Były badania prowadzone, wykluczyły ojcostwo. Wówczas ona nam komunikuje: za taką głupią chwilę zapomnienia, głupie dwie minuty, ja się mam męczyć dwadzieścia lat i chować dziewuchy...
- Ile te dzieci później przeżywają. Przecież trzeba myśleć o skutkach.
- A pamiętacie facetkę od pięciokrotnych alimentów? Jak sędzia sam o niej powiedział, że z dupy ma folwark?
- Raz przychodzi babka, że się rozmyśliła i chce robić zabieg. O nie. Niech to pani robi, ale
w Lidze przyrzekał, że zachowa granice, ale gdzież tam, nigdy nie zachował. <br>Koleżanki między sobą: <br>- ...a jednego razu - nawet z wyższym wykształceniem - urodziła bliźniaki. Ten pan nie zgodził się na zabieg. Były badania prowadzone, wykluczyły ojcostwo. Wówczas ona nam komunikuje: za taką głupią chwilę zapomnienia, głupie dwie minuty, ja się mam męczyć dwadzieścia lat i chować dziewuchy... <br>- Ile te dzieci później przeżywają. Przecież trzeba myśleć o skutkach. <br>- A pamiętacie facetkę od pięciokrotnych alimentów? Jak sędzia sam o niej powiedział, że z dupy ma folwark? <br>- Raz przychodzi babka, że się rozmyśliła i chce robić zabieg. O nie. Niech to pani robi, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego