moje własne pieniądze - mruknął Generał. - Ani grosza z państwowej kiesy nie wziąłem.<br>- Boże drogi, co tu się dzieje? - żachnął się Warzhad. - Czy to jest jakiś spisek szalonych militarystów?<br>- Ja nie wiem, czy to się stanie jutro, czy za rok, czy za lat dwadzieścia - powiedział Generał, wstając z parapetu. - Ale wiem, mam tę pewność, że w końcu Ptak uderzy i na nas. A wtedy - wtedy to będzie jego decyzja, jego wybór i chwila dogodna dla niego. Brońmy się, póki jeszcze możemy, póki jeszcze sytuacja jest korzystniejsza dla nas.<br>- Chciałeś powiedzieć: dla ciebie - warknął Birzinni.<br>Generał wsparł się twardo na lasce, zacisnął szczęki