Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mały.
Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię naszej przyjaźni i wiary, że jej obecność przy mnie jest mi teraz szczególnie potrzebna.
- Ale jeśli zamiast tego moja osoba cię drażni, to naprawdę szkoda trudu. Więc powiedz jasno: mam cię dalej odwiedzać?
Dotarło do mnie: jej dalsze odwiedziny możliwe były tylko pod warunkiem, że nigdy nie wspomnę o Zamszycu ani o innych sprawach, o których ewentualnie poinformuje mnie Michał, więc choć jak życia pragnąłem, by przychodziła, musiałem powiedzieć "nie!"
- W porządku.
Wstaje od stolika i na pożegnanie kładzie przede
mały.<br>Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię naszej przyjaźni i wiary, że jej obecność przy mnie jest mi teraz szczególnie potrzebna.<br>- Ale jeśli zamiast tego moja osoba cię drażni, to naprawdę szkoda trudu. Więc powiedz jasno: mam cię dalej odwiedzać?<br>Dotarło do mnie: jej dalsze odwiedziny możliwe były tylko pod warunkiem, że nigdy nie wspomnę o Zamszycu ani o innych sprawach, o których ewentualnie poinformuje mnie Michał, więc choć jak życia pragnąłem, by przychodziła, musiałem powiedzieć "nie!"<br>- W porządku.<br>Wstaje od stolika i na pożegnanie kładzie przede
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego