Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 42
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Nareszcie wślizgujemy się do śpiworów. Jeszcze ostatnie rozmowy i coraz cichsze śmiechy. Jeszcze płonie świeca. Ale zaraz ją zdmuchniemy i tylko bębnienie deszczu o płótno nad głową, zapach brezentu i mokrego lasu przypominać nam będą, że jesteśmy na biwaku drużyny nad Białką w Nowej Białej, a nie w domu u mamusi.
Wyjechałyśmy 3 lipca na tydzień w pięć dziewczyn, pod wodzą naszej drużynowej Gosi Szych. W Nowej Białej czekały już na nas szesnastki (to znaczy dziewczyny 16 ZDH, a nie szesnastolatki) bardzo zadowolone z pięknej pogody.
My, dziesiątki, miałyśmy mniej szczęścia. Jeszcze w jako takiej pogodzie rozstawiłyśmy namioty i rozstawiamy pionierkę
Nareszcie wślizgujemy się do śpiworów. Jeszcze ostatnie rozmowy i coraz cichsze śmiechy. Jeszcze płonie świeca. Ale zaraz ją zdmuchniemy i tylko bębnienie deszczu o płótno nad głową, zapach brezentu i mokrego lasu przypominać nam będą, że jesteśmy na biwaku drużyny nad Białką w Nowej Białej, a nie w domu u mamusi.<br>Wyjechałyśmy 3 lipca na tydzień w pięć dziewczyn, pod wodzą naszej drużynowej Gosi Szych. W Nowej Białej czekały już na nas szesnastki (to znaczy dziewczyny 16 ZDH, a nie szesnastolatki) bardzo zadowolone z pięknej pogody.<br>My, dziesiątki, miałyśmy mniej szczęścia. Jeszcze w jako takiej pogodzie rozstawiłyśmy namioty i rozstawiamy pionierkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego