Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
zaczerwienił, że aż mu łzy stanęły w oczach.
- Spakuj się - powiedział, patrząc w bok. - Pojedziesz do... do... do mnie. Do... do nas. Do, hm, do domu.


I pojechała, co miała zrobić. Dokąd miała pójść. Zamknęli na trzy spusty to zimne, czyste mieszkanie przy Norwida, zostawili za szarymi drzwiami wszystkie sukienki mamusi, otwartą książkę na jej poduszce, tabletki w szklanym flakoniku, jej szczotkę do włosów i jej ulubiony obraz - ten groźny, prawie pusty, biały, z czarną plamą w kształcie nietoperza. Aurelia nigdy nie lubiła tego obrazu, bała się go. Być może przez to właśnie nigdy tak naprawdę nie polubiła mieszkania przy Norwida
zaczerwienił, że aż mu łzy stanęły w oczach.<br>- Spakuj się - powiedział, patrząc w bok. - Pojedziesz do... do... do mnie. Do... do nas. Do, hm, do domu.<br><br>&lt;page nr=8&gt;<br>I pojechała, co miała zrobić. Dokąd miała pójść. Zamknęli na trzy spusty to zimne, czyste mieszkanie przy Norwida, zostawili za szarymi drzwiami wszystkie sukienki mamusi, otwartą książkę na jej poduszce, tabletki w szklanym flakoniku, jej szczotkę do włosów i jej ulubiony obraz - ten groźny, prawie pusty, biały, z czarną plamą w kształcie nietoperza. Aurelia nigdy nie lubiła tego obrazu, bała się go. Być może przez to właśnie nigdy tak naprawdę nie polubiła mieszkania przy Norwida
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego