Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Pierwsza diagnoza mojej choroby brzmiała: jestem karłem. Ponieważ była ona fałszywa, moja choroba dalej rozwijała się. W Raciborzu jakiś profesor oznajmił mojej mamie, aby oddała mnie do domu opieki, ponieważ wkrótce przestanę chodzić. Powiedzieli, że ze mną nic się nie da zrobić, można tylko zaplanować moją chorobę - opowiada Agnieszka. - Moja mamusia nie poddała się. Podano mi na próbę serię zastrzyków, po której o dziwo zaczęłam rosnąć. Wyjechaliśmy do Warszawy do Instytutu Matki i Dziecka. Dopiero tam postawiono prawidłową diagnozę, lecz tam nie mogli mi pomóc. Jeździliśmy po całej Polsce szukając pomocy. Dopiero w wieku 11 lat trafiłam do Kliniki Ortopedii i
Pierwsza diagnoza mojej choroby brzmiała: jestem karłem. Ponieważ była ona fałszywa, moja choroba dalej rozwijała się. W Raciborzu jakiś profesor oznajmił mojej mamie, aby oddała mnie do domu opieki, ponieważ wkrótce przestanę chodzić. Powiedzieli, że ze mną nic się nie da zrobić, można tylko zaplanować moją chorobę - opowiada Agnieszka. - Moja mamusia nie poddała się. Podano mi na próbę serię zastrzyków, po której o dziwo zaczęłam rosnąć. Wyjechaliśmy do Warszawy do Instytutu Matki i Dziecka. Dopiero tam postawiono prawidłową diagnozę, lecz tam nie mogli mi pomóc. Jeździliśmy po całej Polsce szukając pomocy. Dopiero w wieku 11 lat trafiłam do Kliniki Ortopedii i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego