Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
konie, i jak się tylko dowiedzieli, że są Żydzi, to przychodzą do naszego baraku z deskami, w niektórych gwoździe, i bić Żydów! Już my was wykończymy! Ale się przeliczyli, bo myśmy już się niczego nie bali, i czym kto mógł. Krew się lała, a SS sobie patrzyło. Później gwizdnął SS-man, alles in die Baracken, koniec meczu.

Podzielili nas na dwa transporty - od A do M w jedną stronę, od N do Z w drugą. Już tylko po trzydziestu w wagonie, zimno, musieliśmy się do siebie tulić. Front wciąż się przysuwał i nie wiedzieli, co z nami zrobić. Te czterysta kilometrów
konie, i jak się tylko dowiedzieli, że są Żydzi, to przychodzą do naszego baraku z deskami, w niektórych gwoździe, i bić Żydów! Już my was wykończymy! Ale się przeliczyli, bo myśmy już się niczego nie bali, i czym kto mógł. Krew się lała, a SS sobie patrzyło. Później gwizdnął SS-man, alles in die Baracken, koniec meczu.<br><br>Podzielili nas na dwa transporty - od A do M w jedną stronę, od N do Z w drugą. Już tylko po trzydziestu w wagonie, zimno, musieliśmy się do siebie tulić. Front wciąż się przysuwał i nie wiedzieli, co z nami zrobić. Te czterysta kilometrów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego