obiektem zainteresowania.<br>Do tego wszystko się sprowadza - mówił mój lekarz - wmawia sobie manię prześladowczą tak samo jak myśli samobójcze, tylko po to, by czuć strach, permanentny strach, musi czuć nieustanne zagrożenie, żeby szukać pomocy, ale on nigdy nie popełni samobójstwa - mówił mój lekarz - i proszę wierzyć, że nie ma żadnej manii prześladowczej, to jest głęboka nieufność do osób, o których wie, że mu nie współczują. Kwalifikuje się do odbycia terapii, może nawet długotrwałej, to będzie zależało od motywacji pani syna, od chęci współpracy, ale to nic groźnego, doza krytycyzmu, jaką posiada, pozwala sądzić, że nie mamy do czynienia z psychozą, tylko z