wprawdzie gotowa, lecz konieczne zmiany wymuszą sojusznicy. Ci okazali dużo cierpliwości, która właśnie się skończyła. Jak się dowiedzieliśmy, polski rząd i ministra obrony czeka w najbliższym czasie surowa reprymenda, wręcz ultimatum - w kwaterze głównej NATO w Brukseli i w Waszyngtonie, dokąd wybiera się minister Janusz Onyszkiewicz.<br>Sojusznicy zamierzają wytknąć nam marnotrawstwo środków (na przykład w 1998 r. w budżecie MON pozostało 166 mln zł przeznaczonych na zakupy, których - mimo olbrzymich potrzeb - nie potrafiono wydać), brak komputerowej ewidencji majątku, odwlekanie programu etatyzacji armii, wadliwą strukturę wydatków (tylko czwarta część środków idzie na najważniejsze rzeczy, czyli łączność, dowodzenie, zwiad, rozpoznanie). Spytają, dlaczego brakuje